+18
Rozdział zawiera fragmenty przeznaczone dla osób dorosłych.
Rozdział zawiera fragmenty przeznaczone dla osób dorosłych.
"It wasn't love, it wasn't love
It was a perfect illusion."
- Lady Gaga.
Piskliwy, kobiecy głos powiedział coś do niego po polsku, odwrócił się ku intruzowi. Siedziała koło niego dość atrakcyjna, z dużym biustem, widać było, że nie grzesząca rozumem, kobieta.
- Jak nie znasz angielskiego, to sobie daruj. - odparł szorstko, biorąc kolejny łyk alkoholu.
Nawet jeżeli, miał z nią odbyć tylko akt seksualny, wolał aby cokolwiek rozumiała, z tego co się do niej mówi.
- Ja znać angielski. Ty postawić mi drinka? - zauważył rząd jej krzywych, lecz białych zębów.
Skinął dłonią na barmana, który położył przed kobieta pustą szklankę.
Nalał intruzowi dość sporą ilość owego trunku i przysunął bliżej niej.
- Proszę. - nie zaszczycił jej uśmiechem.
- Oh, dziękuje. - zauważył jak przystawia naczynie do ust i bierze spory łyk, a później kolejny i kolejny - Może, ty i ja, twoje łóżko? Szukam seksu, ja nie brać pieniędzy, zabawa tak. - zauważył jak kobieta, próbuje zalotnie poprawić swoje włosy, miał ochotę się zaśmiać, jednakże zdusił tą chęć w zarodku.
- Chodź. - wziął z blatu kupioną wcześniej butelkę whisky i po chwili razem z długowłosą wyszli z baru.
Lekko się zataczał, w świetle dziennym zauważył, że nieznajoma jest nieco od niego starsza, ubrana dosyć normalnie. Pomyślał, że przynajmniej nie będzie wzbudzać podejrzeń. Wkroczyli do hotelu bocznym wejściem i wsiedli od razu do windy.
Kobieta nie czekając aż zostaną sami w tym małym pomieszczeniu, przywarła do niego swoim ciałem. Poczuł, jak zaczyna składać mokre pocałunki na jego szyi. Czuł lekkie obrzydzenie, ale jego drugie ja, wzięło już dawno nad nim gore. Nie myślał trzeźwo, był pijany, chciał ją tylko przerżnąć i zapomnieć o Amandzie. Poczuł jak kobieta ściska jego krocze dłonią, sprawiając tym samym, że męskość stwardniała. Wziął spory łyk whisky, którą dzierżył w jednej ze swoich rąk i przygwoździł kobietę do ściany windy, wolna ręką podwinął jej spódnice do góry.
Ujrzał czarne, koronkowe majtki, które szybko ściągnął, wpychając w dekolt kobiety. Tą samą dłonią, ułożył jej obie kończyny ponad głową, przywarł do jej ciała. Przycisnął swoje, nabrzmiałe krocze, do jej nagiej kobiecości i zaczął szybko pocierać, czując przyjemne uczucie, oraz jęki długowłosej, która próbowała uwolnić swoje ręce, na marne.
Usłyszał dźwięk otwieranych drzwi windy.
Odsunął się od długowłosej, zabierając swoją dłoń, przyssał się do butelki, wychodząc z małego pomieszczenia.
Ruszył w stronę swojego pokoju, oparł się o ścianę przy drzwiach, po chwili nieznajoma dołączyła do niego. Stanęła przed nim i zaczęła uciskać, przez spodnie jego przyrodzenie, on sam podniósł butelkę do ust, pijąc z niej duszkiem.
Teraz nie obchodziło go, że za parę godzin gra koncert, że chłopaki będą wściekli, ani to, że ktoś może ich zobaczyć.
Nagle usłyszał dźwięk otwierających się drzwi, jednakże nie przejął się tym. Wsunął drugą dłoń pod jej bluzkę i zauważył, że kobieta nie ma na sobie stanika. Zaczął mocno ugniatać jej jędrną pierś, chciał wepchnąć swoją męskość, w jej ponętne usta, wytrysnąć w nich, czując jak wciąż, masuje jego krocze. Otworzył drzwi do swojego pokoju, ciągnąc tam długowłosą, uprzednio dając dłoń na jej tyłek.
Ujrzał czarne, koronkowe majtki, które szybko ściągnął, wpychając w dekolt kobiety. Tą samą dłonią, ułożył jej obie kończyny ponad głową, przywarł do jej ciała. Przycisnął swoje, nabrzmiałe krocze, do jej nagiej kobiecości i zaczął szybko pocierać, czując przyjemne uczucie, oraz jęki długowłosej, która próbowała uwolnić swoje ręce, na marne.
Usłyszał dźwięk otwieranych drzwi windy.
Odsunął się od długowłosej, zabierając swoją dłoń, przyssał się do butelki, wychodząc z małego pomieszczenia.
Ruszył w stronę swojego pokoju, oparł się o ścianę przy drzwiach, po chwili nieznajoma dołączyła do niego. Stanęła przed nim i zaczęła uciskać, przez spodnie jego przyrodzenie, on sam podniósł butelkę do ust, pijąc z niej duszkiem.
Teraz nie obchodziło go, że za parę godzin gra koncert, że chłopaki będą wściekli, ani to, że ktoś może ich zobaczyć.
Nagle usłyszał dźwięk otwierających się drzwi, jednakże nie przejął się tym. Wsunął drugą dłoń pod jej bluzkę i zauważył, że kobieta nie ma na sobie stanika. Zaczął mocno ugniatać jej jędrną pierś, chciał wepchnąć swoją męskość, w jej ponętne usta, wytrysnąć w nich, czując jak wciąż, masuje jego krocze. Otworzył drzwi do swojego pokoju, ciągnąc tam długowłosą, uprzednio dając dłoń na jej tyłek.
- Chodź kochanie, zobaczysz będzie ci zajebiście. - mruknął do niej.
W pewnej chwili spojrzał na korytarz.
Zobaczył blond kobietę, która miała szok, obrzydzenie i ból wypisany na twarzy. łudząco przypominała mu Amandę, lecz to na pewno nie mogła być ona.
Zobaczył blond kobietę, która miała szok, obrzydzenie i ból wypisany na twarzy. łudząco przypominała mu Amandę, lecz to na pewno nie mogła być ona.
Poczuł jak nieznajoma z baru wciąga go do pokoju, zatrzaskując drzwi i obraca go do siebie przodem. Postanowił nie zawracać sobie głowy blondynką, widząc jak kobieta klęka przed nim.
Poczuł jak rozpina mu rozporek. Po chwili jego męskość, była w jej ustach.
Czuł jak przejeżdża swoim, mokrym językiem, od nasady, aż po główkę penisa. Robiła to zwinnie, czuł dreszcze na swoim ciele. Wystawiła swój język i wsunęła sobie jego męskość do buzi ponownie. Spojrzał w dół i zacisnął dłoń na jej włosach, a drugą przystawił kolejny raz alkohol do swoich warg, zaczął go pic. Po chwili odrzucił butelkę w bok, nie przejmując się, wylaną cieczą, to cud, że naczynie się nie rozbiło.
Widział jak kobieta zwinnie ssie jego penisa, czuł jak jej języczek masuje go, a ręka szybko i rytmicznie porusza się u jego nasady. Mógł stwierdzić, że nieznajoma doskonale wie co robi, choć zdecydowanie nie było to najlepsze zaspokojenie w życiu, mógł umieścić to w swojej, pierwszej dwudziestce. Pociągnął ja mocno za włosy, odciągając tym samym od swojego skarbu.
Podszedł pół nagi do łóżka i na nim usiadł.
- Rozbieraj się i to już! - rozkazał władczym tonem. - Ale powoli, rozpal mnie suko. - spojrzał na nią i oparł się z tylu rękoma.
Kobieta, zaczęła wić się przed nim, tańczyć tylko jej znany dźwięk muzyki.
Widział, jak zwinnie pozbywa się swojej koszulki. Usiadła mu na kolanach, zaczynając ocierać się swoją nagą i mokrą kobiecością o jego penisa, mruknął przeciągle, czując wilgoć na swojej męskości. Przywarła do jego klatki piersiowej, ocierając się o nią sutkami. Wstała nagle i odwróciła się, wypinając przed jego twarzą.
Widział jak kobieta porusza swoimi biodrami, stojąc w lekkim rozkroku. Jej krocze lśniło od podniecenia, zanurzył palca w jej wnętrzu i zaczął nim poruszać, szybko dołożył kolejnego, a kobieta nadal robiła nieokreślone, lecz podniecające ruchy biodrami. Wyciągnął swoje, już mokre palce, które odznaczały się jej podnieceniem i wytarł je o pościel. Wyprostowała się i odwróciła, rozpięła swoją spódnice i ściągnęła ją zwinnie.
Wziął pośpiesznie, z plecaka leżącego koło łóżka jedna prezerwatywę, rozpakował ją i nałożył. Poczuł jak kobieta usiadła na nim okrakiem, z jękiem wydobywającym się z jej ust. Czuł jak jej kobiecość dopasowuje się do jego penisa, oplotła go sobą z każdej strony. Przez materiał prezerwatywy zauważył jaka jest ciepła i mokra, zaczęła poruszać się dość szybko, lecz dla niego to nadal było zbyt mało.
Wstał z nią i chwytając jej uda, zaczął wchodzić w jej krocze mocno i szybko, rozpychając jej wnętrze, przywarł ją do ściany. Poczuł paznokcie kobiety na swoich ramionach, następnie zaczęła je wbijać w jego plecy, nie wiedział tylko czy z bólu, może czy rozkoszy, a może jedno i drugie? Nie obchodziło go to, chciał poczuć spełnienie. Wpychał swojego penisa w jej kobiecość, z coraz mocniejszą siłą. Czuł, że zaraz przewierci ją na wylot. Rzucił nią agresywnie o łóżko i wszedł podobnie w nią. Położył rękę na jej szyi i zaczął znów szybko w nią wchodzić.
Zacisnął dłoń na jej krtani, wchodząc boleśnie i mocno w nią, poczuł jak kobieta wbija, swoje palce w jego dłoń, przez co musiał wziąć rękę z jej szyi i zacisnął obie, tym razem na zagłówku łóżka. Spojrzał na kobietę, nie wydawała się zła, wręcz bardziej podniecona. Wchodził w nią z coraz nowsza siła, zacisnął jedną dłoń na jej piersi, zaczął mocno ugniatać i ciągnąc za sutka kobiety.
Nie myślał o tym co robi, po prostu ja pieprzył, tylko to się teraz dla niego liczyło, aby mógł zaspokoić swoje żądze.
Poczuł jak kobieta, chwyta jego dłoń i przykłada sobie, znów do szyi i tym razem sama, zaciska swoją na jego, coraz mocniej. Przyspieszył ruchy biodrami jeszcze bardziej, nieznajoma ciągle wychodziła mu na przeciw. Zauważył, że długowłosa, lekko zaczęła się dusić. Chciał zabrać dłoń, wolał nie mieć później problemów, choć musiał przyznać, całkowita władza nad życiem tej osoby, w momencie stosunku, podniecała go jeszcze bardziej. Jednakże poczuł dalszy nacisk na niej, zacisnął wiec ją na jej skórze i kontynuował poruszanie się w niej.
Po krótkiej chwili, poczuł jak uścisk staje się coraz słabszy, wziął automatycznie dłoń, po czym kobieta oplotła go nogami w pasie. Czuł, że jest na graniczy, słyszał ciągle głośne jęki nieznajomej, wyła z rozkoszy jaką jej dawał.
Wyszedł z niej i odwrócił, podniósł tylko jej tyłek i wszedł w nią szybko i bez ostrzeżenia, ugniatając przy tym jej podlaski, dając jej mocne klapsy. Znów poczuł jaka jest mokra, rozepchana przez jego męskość. Zacisnął swoją dłoń na jej włosach i zaczął ją za nie ciągnąc, przez co podniosła się lekko dotykając plecami jego spoconego torsu. Drugą rękę zaś, kolejny raz umieścił na jej szyi, przyduszając tym samym i poruszać się w niej znowu gwałtownie i mocno.
Widział, jak zwinnie pozbywa się swojej koszulki. Usiadła mu na kolanach, zaczynając ocierać się swoją nagą i mokrą kobiecością o jego penisa, mruknął przeciągle, czując wilgoć na swojej męskości. Przywarła do jego klatki piersiowej, ocierając się o nią sutkami. Wstała nagle i odwróciła się, wypinając przed jego twarzą.
Widział jak kobieta porusza swoimi biodrami, stojąc w lekkim rozkroku. Jej krocze lśniło od podniecenia, zanurzył palca w jej wnętrzu i zaczął nim poruszać, szybko dołożył kolejnego, a kobieta nadal robiła nieokreślone, lecz podniecające ruchy biodrami. Wyciągnął swoje, już mokre palce, które odznaczały się jej podnieceniem i wytarł je o pościel. Wyprostowała się i odwróciła, rozpięła swoją spódnice i ściągnęła ją zwinnie.
Wziął pośpiesznie, z plecaka leżącego koło łóżka jedna prezerwatywę, rozpakował ją i nałożył. Poczuł jak kobieta usiadła na nim okrakiem, z jękiem wydobywającym się z jej ust. Czuł jak jej kobiecość dopasowuje się do jego penisa, oplotła go sobą z każdej strony. Przez materiał prezerwatywy zauważył jaka jest ciepła i mokra, zaczęła poruszać się dość szybko, lecz dla niego to nadal było zbyt mało.
Wstał z nią i chwytając jej uda, zaczął wchodzić w jej krocze mocno i szybko, rozpychając jej wnętrze, przywarł ją do ściany. Poczuł paznokcie kobiety na swoich ramionach, następnie zaczęła je wbijać w jego plecy, nie wiedział tylko czy z bólu, może czy rozkoszy, a może jedno i drugie? Nie obchodziło go to, chciał poczuć spełnienie. Wpychał swojego penisa w jej kobiecość, z coraz mocniejszą siłą. Czuł, że zaraz przewierci ją na wylot. Rzucił nią agresywnie o łóżko i wszedł podobnie w nią. Położył rękę na jej szyi i zaczął znów szybko w nią wchodzić.
Zacisnął dłoń na jej krtani, wchodząc boleśnie i mocno w nią, poczuł jak kobieta wbija, swoje palce w jego dłoń, przez co musiał wziąć rękę z jej szyi i zacisnął obie, tym razem na zagłówku łóżka. Spojrzał na kobietę, nie wydawała się zła, wręcz bardziej podniecona. Wchodził w nią z coraz nowsza siła, zacisnął jedną dłoń na jej piersi, zaczął mocno ugniatać i ciągnąc za sutka kobiety.
Nie myślał o tym co robi, po prostu ja pieprzył, tylko to się teraz dla niego liczyło, aby mógł zaspokoić swoje żądze.
Poczuł jak kobieta, chwyta jego dłoń i przykłada sobie, znów do szyi i tym razem sama, zaciska swoją na jego, coraz mocniej. Przyspieszył ruchy biodrami jeszcze bardziej, nieznajoma ciągle wychodziła mu na przeciw. Zauważył, że długowłosa, lekko zaczęła się dusić. Chciał zabrać dłoń, wolał nie mieć później problemów, choć musiał przyznać, całkowita władza nad życiem tej osoby, w momencie stosunku, podniecała go jeszcze bardziej. Jednakże poczuł dalszy nacisk na niej, zacisnął wiec ją na jej skórze i kontynuował poruszanie się w niej.
Po krótkiej chwili, poczuł jak uścisk staje się coraz słabszy, wziął automatycznie dłoń, po czym kobieta oplotła go nogami w pasie. Czuł, że jest na graniczy, słyszał ciągle głośne jęki nieznajomej, wyła z rozkoszy jaką jej dawał.
Wyszedł z niej i odwrócił, podniósł tylko jej tyłek i wszedł w nią szybko i bez ostrzeżenia, ugniatając przy tym jej podlaski, dając jej mocne klapsy. Znów poczuł jaka jest mokra, rozepchana przez jego męskość. Zacisnął swoją dłoń na jej włosach i zaczął ją za nie ciągnąc, przez co podniosła się lekko dotykając plecami jego spoconego torsu. Drugą rękę zaś, kolejny raz umieścił na jej szyi, przyduszając tym samym i poruszać się w niej znowu gwałtownie i mocno.
- Boli. - usłyszał piskliwy, zduszony głos.
Przyspieszył jeszcze bardziej i przycisnął jej twarz, tym razem do pościeli, wciąż mając dłoń umiejscowioną na jej szyi.
- Przestań, to boli, no kurwa przestań. - cichutki głosik kobiety, nie dochodził do niego.
Poruszał się w niej szybko i gwałtownie, aż poczuł, że dochodzi. Wytrysnął w prezerwatywę, głośno stękając. Zszedł z kobiety, zabierając swoją dłoń i położył się obok niej, przymykając oczy, ściągnął z siebie owa gumkę i rzucił ją na ziemię.
Po paru minutach usłyszał głos nieznajomej.
- Kurwa ty nie rozumieć kiedy znaczy przestań? Boli? - wydarła się na niego z wyrzutem, jednakże on jedynie się zaśmiał. Otworzył oczy i zobaczył siedząca koło niego kobietę.
- Sama chciałaś, twój pech. Ale nie mów, że ci się nie podobało. - na znak tych słów sięgnął dłonią ku jej kobiecości, przejechał po niej dłonią, na co usłyszał jęk - Tak myślałem.
Opadł z powrotem na łóżko, wysiłek fizyczny i pot, otrzeźwiły go minimalnie, był dupkiem.
Sięgnął po paczkę papierosów, które leżały na stoliku, koło łóżka. Wyciągnął jednego i nie przejmując się zakazem, odpalił go i wepchnął sobie do ust, zaciągając się tym samym, wypuścił po dłuższej chwili dym przed siebie.
Opadł z powrotem na łóżko, wysiłek fizyczny i pot, otrzeźwiły go minimalnie, był dupkiem.
Sięgnął po paczkę papierosów, które leżały na stoliku, koło łóżka. Wyciągnął jednego i nie przejmując się zakazem, odpalił go i wepchnął sobie do ust, zaciągając się tym samym, wypuścił po dłuższej chwili dym przed siebie.
- Proszę, weź ją, zrobić to ze mną jeszcze raz, proszę. - spojrzała na niego. - Hmm, albo chociaż ją wylizać. - Usłyszał zdesperowany głos kobiety, zaśmiał się tylko gorzko.
- Ubierz się i wypierdalaj stad. - oparł się o ścianę z telefonem w ręce, ignorując kobietę.
Był spełniony, a raczej zaspokojony, czuł pustkę w środku, ogromna pustkę.
- Ale dlaczego? - słyszał łamiący się głos nieznajomej.
- Wypierdalaj - odparł beznamiętnie, znużony.
- Pożałować tego Biersack. - wycedziła przez zęby, po krótkiej chwili usłyszał trzask drzwi.
- Pożałować tego Biersack. - wycedziła przez zęby, po krótkiej chwili usłyszał trzask drzwi.
Wstał z zajmowanego przez siebie miejsca i ruszył ku łazience. Rozebrał się i wszedł pod prysznic. Odkręcił lodowatą wodę, która miała za zadanie nieco go otrzeźwić, w końcu grał koncert, fanów mimo wszystko nie mógł zawieść.
Cała energia i podniecenie uszły z niego, wraz z wytryskiem. Nawet jego alter ego, gdzieś się schowało. Oparł czoło o lodowata ściankę prysznica. Nic nie czuł, był wyprany z emocji. Jedyne co odczuwał to bród na swoim ciele, wyrządzony przez dotyk kobiety, ale za taką cenę, mógł to znieść, czuł pustkę i to się liczyło. Już się nie bal, nie był zraniony, wydawało mu się był niezniszczalny.
Zakręcił wodę, po czym wziął swój lawendowy żel pod prysznic i namydlił dokładnie swoje nagie ciało, zakrywając każdy z jego tatuaży piana. Odkręcił tym razem cieplejszy strumień, zmywając z siebie mydliny i dna kobiety. Mógł dostrzec na swojej skórze pełne siniaki, które rano dopiero pojawiały się na jego skórze. Nie wyglądały aż tak źle jak przypuszczał. umył jeszcze szybko głowę, po czym wyszedł z kabiny.
Wytarł włosy w ręcznik, po czym swoje ciało i zawiązując go w pasie, wyszedł z pomieszczenia.
Założył na siebie bokserki i podszedł do walizki. Była już 18:30, musiał na 19 być już w klubie na próbie. Zaczął nadal chwiejnie, wyciągać z niej rzeczy, spakował do plecaczka ubrania przeznaczone na koncert i nową bieliznę. Ubrał na swoje biodra szare rurki i na górę czarną koszulkę z logo batmana. Porwał z łóżka telefon i zarzucając plecak na ramie, niemrawo wyszedł z pokoju.
Jedna myśl nie dawała mu spokoju.
Kim była kobieta z korytarza?
(...)
Nie było mnie tu ok. 3 tygodniu, wybaczcie za taką przerwę.
Sporo się dzieje teraz w moim życiu, ale nie wnikajmy w szczegóły. Kolejny rozdział powinien pojawić się za 2 tygodnie, przynajmniej tak myślę, zależy od mojej szkoły i nauki (klasa maturalna).
Przeczytałeś? Pozostaw po sobie komentarz, abym wiedziała czy przypadło ci do gustu.
Oj, Andy, Andy, Andy... A miałam cię za porządnego gościa. Spieprzyłeś sprawę. Trzeba się było upić do nieprzytomności. Nie żebym pochwalała alkoholizm, ale... Mniejsze zło. XD
OdpowiedzUsuńTo będzie krótki komentarz, bo kiedyś obiecałam sobie, że nie będę czytać już nigdy więcej scen +18, dlatego pomijam zwykle pół rozdziału. XD Po długości widzę, że się postarałaś. W ogóle bardzo dobrze Ci wyszedł ten rozdział. Dużo opisów. <3 Ja ostatnio pokochałam opisy. Nieważne. XD
Tęskniłam za Tobą. Byłam zmuszona czytać opowiadania na Wattpadzie. To straszne, wiesz? Już kit z tym, że znalazłam sporo fajnych. W imię zasad nienawidzę Wattpada. XDDD
Życzę Ci powodzenia w szkole. Pamiętaj, dasz radę. <3
Love you,
Erato
Miłuję się w opisach i dramach, wiec będzie gorzej jeżeli chodzi o odpierdalanie Andyego, to mogę Ci obiecać XD.
UsuńTeż ostatnio zaczęłam tam wchodzić, głównie z nudów w drodze autobusem do domu ze szkoły XD.
Dziękuję <3
Ooooooo tęskniłam. Rozdział mi się podoba chociaż mogłaś coś więcej dodać oprócz scenki +18 :( ale czekam z niecierpliwością na kolejny a no i życzę powodzenia w maturalnej :*
OdpowiedzUsuńTen rozdział miał być taki, abyście czuli niedosyt :D.
UsuńOjej dziękuję <3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAndy - jak mogłeś? No jak?
Ciekawe kim jest ta dziewczyna z korytarza... Może to Amanda, skoro podobna... Zobaczymy.
Pozdrawiam i czekam na next <3
To tylko facet, popędy i te sprawy <3
UsuńPowinno się wyjaśnić w kolejnym rozdziale, ale zobaczymy XD.
Dziękuję <3
(zapłon godny ślimaka)
OdpowiedzUsuńUuuhhh, Andy, ty zły człowieku! Nie wolno pić przed koncertem, bo się porzygasz (ty świnio!)!
Coś mi się wydaje, że to jednak była Amanda na korytarzu. Chociaż lepiej by było, gdybym się myliła. Ta dziewczyna się załamie!
Wspaniały rozdział i czekam na next :3
Take care,
Rebel Yell
Hej hej heej xD
OdpowiedzUsuńWczoraj znalazłam twojego bloga i na jednym wdechu przeczytałam wszystkie rozdziały ^^
Supcio historia
Andy jaki nie wyżyty xD
Mam nadzieję że Amanda da mu popalić xD Taki nagle obrót o 180 stopni i bd na niego zła..( bo to ona była tą dziewczyną na korytarzu nie ? )
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdzialiku
Pozdrawiam życzę weny i do zobaczenia( przeczytania ):*