Czuła euforię we krwi, stała w pierwszym rzędzie, ściskając kurczowo barierkę znajdującą się przed nią.
Stojąc tu nadal nie wierzyła, że jej marzenie się spełnia.
Światła zgasły, scena rozniosła się w mroku.
W powietrzu czuła wyczuwalne napięcie i podniecenie fanów, zmieszane ze szczęściem. Sylwetki muzyków w końcu zaczęły pojawiać się na scenie, lecz nadal brakowało wokalisty. Pierwsze dźwięki, szarpnięcie strun gitar, przez które poczuła ciarki na swojej delikatnej lekko wilgotnej już skórze i łzy szczęścia wzbierające się pod jej powiekami.
W końcu go zobaczyła, stał na środku w zupełnym mroku. Nie mogła odwrócić wzroku od piątki muzyków.
Do jej uszy dobiegł jego zachrypnięty, mocny głos i pierwsze wersy piosenki wydobywające się z jego ust.
I never meant to be the one
Who kept you from the dark
But now I know my wounds are sewn
Because of who you are
I will take this burden on
Reflektory nagle rozświetliły cały zespół, ale ona była skupiona na wokaliście i śpiewanych przez niego słowach.
So hear my voice,
remind you not to bleed
I am here
Saviour
Will be there
When you are feeling alone, oh
Wokalista popatrzył na publikę pierwszy raz tego wieczoru. Miała wtedy wrażenie, ze te niebieskie oczy patrzą wprost na nią, czuła jakby ja przeszywały, wierciły dziurę w jej głowie, jakby dowiadywały się najbardziej skrywanych przez nią sekretów, nie mogła odwrócić od niego wzroku.
Ten moment trwał ułamek sekundy, ale ona czuła jakby to były godziny.
Po chwili znowu skupiła się na słowach wydobywających się spomiędzy jego warg, słowach które zmieniły jej życie.
When I hear your cries
Praying for life
I will be there
Lecz nie wiedziała, jak bardzo zmieni je dzisiejsza noc.
Jak bardzo zmieni je mężczyzna o kruczoczarnych włosach, z perfekcyjnie zarysowanymi kośćmi policzkowymi.
Był jak anioł.
Stał tam w świetle reflektorów, na wyciągniecie reki, ubrany cały na czarno, jego ciało było ozdobione w tatuaże, wyglądał przez to jak dzieło sztuki.
Nie zdawała sobie sprawy jak bardzo jej życie może zmienić jej idol. Nie wiedziała jak bardzo wszystko może zmienić się w ułamku sekundy, po przez jeden dzień, jedna minute, jeden telefon, który zniszczył całe jej dotychczasowe życie, ale dał jej nowe.
Dał jej, jego - mężczyznę który stanie się jej Wybawcą.
. . .
No i mamy prolog. Mam nadzieję, że wam przypadnie do gustu.
Dziś zakończenie roku szkolnego, także udanych wakacji!
Jeśli to czytasz, to daj po sobie znak w postaci komentarza :).
Do nastepnego razu :)
Ciekawie się zapowiada ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie ^^
http://angel-and-demon-andybiersackstory.blogspot.com/
Super, bardzo ciekawie się zapowiada. Czekam na pierwszy rozdział :D
OdpowiedzUsuńA to ciekawe!
OdpowiedzUsuńPisz dalej, kocie ;*
A to ciekawe!
OdpowiedzUsuńPisz dalej, kocie ;*